Przychodzi
Ola z przedszkola z kartką pomalowaną z jednej strony na
pomarańczowo, z drugiej na różowo:
'Nooo,
i jak mamo? Jak ci się podoba?'
'No
fajne... ale co to właściwie jest?'
'Jak
to co??? Kisiel i galaretka'.
Wierzcie
mi, ale w tamtym momencie czułam się jak dorosły z 'Małego
Księcia'- nie odróżniający kapelusza od węża trawiącego słonia. To było pod koniec ubiegłego roku. Obecne rysunki mojego dziecka
są bardziej czytelne, a ja zgadując ich temat nie muszę się czerwienić. Oto dwa z nich:
'Portret
mamy'. Ps. przyznajcie, że niezła tu ze mnie laska ;)
|
'Królewa'. Takie jak ta, ostatnimi czasy, powstają po kilka dziennie, a każda inna!
|
hhehe kisiel i galaretki - proste :D
OdpowiedzUsuń